Artykuł na podstawie mojego wystąpienia w formie 'pecha kucha’ na otwarciu Nieba Kopernika w Centrum Nauki Kopernik.

Szkice astronomiczne:
Wrażenia z obserwacji zachowane w rysunku.

Dawno, dawno temu pojawiła się u ludzi potrzeba zobrazowania tego, co widzieli na niebie. Człowiek sięgnął wtedy po prostą i jednocześnie jedyną możliwą wtedy metodę: po prostu narysował to, co widział na niebie.
Trudno powiedzieć kiedy powstał pierwszy na świecie rysunek obiektu astronomicznego. I też wypadałoby się zastanowić, czy jakikolwiek rysunek przedstawiający wycinek nieba, bądź obiekt niebieski jest szkicem. Raczej nie, ale skoro sięgamy daleko w przeszłość, to raczej nie możemy wymagać w 100% realistycznej notatki obserwacyjnej.

Widoczne na zdjęciu malunki znajdują się w kompleksie jaskiń Lascaux we Francji. Te obrazy powstały około 15 000 lat przed naszą erą. Niektóre źródła datują je nawet na przeszło 16 000 lat p.n.e., a nawet 18 000 lat p.n.e. Widać tutaj postać Byka. Jednakże, co ciekawe jedna z teorii sugeruje, że nie jest to po prostu byk, a część naszego nieba – mianowicie Gwiazdozbiór Byka.

Widoczny nad bykiem układ kropek to najprawdopodobniej Plejady – gromada, którą z pewnością każdy z nas dobrze zna. Natomiast widoczne wewnątrz głowy byka kropki symbolizują Hiady – luźną gromadę w centralnej części tego gwiazdozbioru. Co ciekawe, w tym układzie oko byka to najprawdopodobniej Aldebaran, czyli najjaśniejsza gwiazda w Hiadach i jednocześnie w całym gwiazdozbiorze.
Tego, czy ta teoria jest prawdziwa nie jesteśmy w stanie stwierdzić. Wypadałoby cofnąć się w czasie i zapytać autorów, czy sugerowali się niebem, czy to tylko bawół, a układy kropek są zupełnie przypadkowe (np. ktoś z nich wyciskał farbę z zaschłego pędzla).
A jeżeli jest to rzeczywiście świadomie namalowany Gwiazdozbiór Byka? Jak ma się wtedy do tego nasze przekonanie, że gwiazdozbiór ów został „wymyślony” przez starożytnych Greków i symbolizował tego byka, w którego zamienił się Zeus? Kultura Egejska rozwijała się od około 3000 lat p.n.e.

Skoro ludy prehistoryczne zamieszkiwały tamte tereny w okresach zbieżnych z powstaniem malunków z Lascaux, to można by stwierdzić, że wyobrażenie gwiazdozbioru Byka powstało nie w czasach świetności Grecji, ale przybyło do Greków ze znacznie starszej jaskini. I przy okazji ów wizerunek byka mógł być jednym z pierwszych rysunków – szkiców astronomicznych.
Jako ciekawostkę dodam, że według owej teorii, na tym malunku widać też Pas Oriona i część Bliźniąt. Pas Oriona byłby czterema kropkami po lewej stronie byka (ciekawe dlaczego znajdują się tam 4 kropki w pasie Oriona, a nie 3? ) Natomiast ten „mieczyk” powyżej, to część bliźniąt.

A oto szkic Księżyca który powstał wiele, wiele lat później. Ów szkic wykonał Galileusz. Jak wiadomo wykonał on też wiele innych szkiców. W ogóle systematycznie obserwował Księżyc i wykonywał szkice jego faz.

W jakim celu powstały te szkice? Po to aby po prostu uwiecznić obserwowany obiekt, zachować na dłużej wrażenia z obserwacji, ale przede wszystkim po to, by studiować ten obiekt i dzielić się rezultatem swoich obserwacji z innymi ludźmi. W swoich szkicach Galileusz, jak i wielu innych astronomów, zawierali po prostu cały efekt swoich obserwacji.

Kiedyś szkic, rysunek, był jedyną możliwą formą uwiecznienia obrazu. Dzisiejsza technologia pozwala na bardziej efektowną formę, np. fotografię nieba. Jednakże po dziś dzień pasjonaci na całym świecie, a także i w Polsce, nadal tworzą szkice astronomiczne.

Jednak ta, jakby się wydawało archaiczna forma obrazowania nieba, także ewoluuje. Szkice astronomiczne od dawnych czasów znacznie się rozwinęły, i nadal się rozwijają.
Jeżeli ktoś jeszcze nie zna, to tutaj mamy międzynarodową stronę ASOD, na której codziennie publikowany jest nowy szkic astronomiczny. Czyli taki „szkicowy APOD”:
Astronomy Sketch of the Day
www.asod.info

Jaki jest cel tworzenia szkiców astronomicznych?
Moim zdaniem ma dwa główne podłoża:
Pierwsze – to wynik obserwacji. Podobnie jak astronomowie przed wiekami, w ten sposób notujemy to, co zaobserwowaliśmy.
Drugie – bardziej osobiste. Według mnie wielu spośród amatorów obserwacji nocnego nieba ma ochotę zanotowania swoich wrażeń z obserwacji, zachowania ich na dłużej.

Z mojego punktu widzenia szkic jest pewną formą notatnika, pamiętnika, w którym możemy spisać wszystkie swoje wrażenia podczas obserwacji danego obiektu. Z tą różnicą, że nie posługujemy się słowami, a prostą formą rysunku. W trakcie tworzenia szkicu jednocześnie studiujemy dogłębnie ten obiekt, wypatrujemy szczegółów, które chcemy zanotować, uwiecznić na naszym szkicu.
Dlatego główną, niepodważalną zaletą szkicu astronomicznego jest jego duża wartość poznawcza.
Dzięki szkicowi możemy pokazać jak rzeczywiście wygląda obiekt w danych warunkach, przez dany teleskop i w danym powiększeniu.
Jako zaletę wymienić też trzeba właśnie dogłębne studiowanie obiektu. Wykonując szkic wpatrujemy się w obiekt minimum 20-30 minut. Szkice niezbyt skomplikowanych obiektów mogą powstać w około pół godziny, natomiast szkice trudniejszych obszarów nieba, z dużym zagęszczeniem gwiazd, z różnymi kształtami, czy to mgławice, czy skomplikowana powierzchnia Księżyca mogą zająć nawet 2-3 godziny. W tym czasie patrząc na wprost, czy też zerkaniem, jesteśmy w stanie solidnie przyjrzeć się obiektowi, wyłuskać detale, które nie są widoczne na pierwszy rzut oka.
Kolejną zaletą jest łatwość wykonywania szkiców. Szkicowanie jest naprawdę proste. W dodatku możemy szkicować wszelkie obiekty, czy to Księżyc, planety, gromady gwiazd, mgławice, czy całe gwiazdozbiory.

Możemy zacząć od najprostszych obiektów, np. skromnych, nieskomplikowanych gromad gwiazd. Niech kropki wykonane ołówkiem będą naszymi gwiazdami. Większe, mocno postawione kropki będą jaśniejszymi gwiazdami, a delikatne, malutkie kropeczki, będą tymi ciemniejszymi.

A więc w prosty sposób tworzymy obraz danego obiektu, bardzo bliski rzeczywistemu, i dzielimy się tą naszą notatką z innymi osobami, które interesuje, jak owe obiekty mogą wyglądać w takim, czy innym teleskopie.

 

Osoba, która chce zainteresować się obserwacjami nieba może sięgnąć po te szkice i już wyrobić sobie pojęcie na temat wyglądu obiektów, na temat możliwości teleskopu i warunków, w jakich powinna obserwować.
Często przecież spotykamy się z tym, że osoba chcąca kupić teleskop i zainteresować się obserwacjami, spodziewa się wyglądu mgławic i galaktyk takich, jak na zdjęciach.

Jak już wcześniej wspomniałem, szkice astronomiczne ewoluują. Nawet ta z pozoru archaiczna forma jest rozwijana i w istocie przestaje być archaiczna, a staje się atrakcyjna nawet dziś.

Oto podstawowy warsztat osoby szkicującej. Zwykła biała kartka z nadrukowanym na nią szablonem. Okrąg przedstawia pole widzenia w okularze podczas obserwacji.

Niemniej niektórzy szkicownicy preferują szkice bez owego okręgu. Czasem też zależnie od szkicowanego obiektu.
Do tego na początek wystarczy nam jeszcze tylko ołówek i gumka. A jak ktoś chce, to może zaopatrzyć się też w wiszer.
Szkic może powstać już przy użyciu ołówka i takiego szablonu, albo nawet zwykłej, czystej kartki.
Oto szkic, można powiedzieć, surowy. Tutaj widać cieniutki, zaledwie półtoradniowy sierp Księżyca.

Ten szkic wystarczy zeskanować i poddać prostej obróbce w dowolnym programie graficznym, odwrócić kolory (inwersja). Wtedy biała kartka stanie się czarna, a obiekt biały, a także w odcieniach szarości. Jeśli skanujemy nasz szkic jako obraz kolorowy, a planujemy szkic w odcieniach szarości, to warto w programie graficznym usunąć kolor (przekształcić na obraz czarno-biały, żeby po skanowaniu i inwersji nie powychodziły w szkicu jakieś róże, czy błękity.
W programie graficznym możemy też usunąć wszelkie artefakty, niechciane mazy, plamki, nasze błędy, otarcia z ołówka itp.
Jednakże wspomniałem o rozwijaniu się szkicu, o jego ewolucji.
Kilka prostych zabiegów jest w stanie zbliżyć ten szkic jeszcze bardziej do rzeczywistego obrazu.

Najważniejsze to nie zmieniać wyglądu szkicowanego obiektu. On powinien zostać taki, jaki wtedy zanotowaliśmy. Jednak jak widać prostymi narzędziami został tutaj dodany kolor nieba, który odpowiada kolorowi nieba tego wieczoru w trakcie szkicowania tarczy Księżyca. A także sam sierp został w prosty sposób obdarzony kolorem bardzo bliskim temu, jaki wtedy miał.
Poniżej widzimy szkic planety Wenus. W podobny sposób niebo zyskało kolor, jaki miało w trakcie obserwacji. Wiadomo, niebo bardzo rzadko jest smoliście czarne (zwłaszcza, że tutaj jest szkic z pory dnia przed zmrokiem), dlatego moim zdaniem w tej formie szkic jest jeszcze bardziej zbliżony do rzeczywistości.

Zachęcam do spróbowania operacji z nadaniem koloru nieba, ale nie namawiam. Każda osoba szkicująca ma swoje upodobania. Niektórzy nawet ograniczają obróbkę graficzną do samego zeskanowania kartki. Inni natomiast większość szkicu przerabiają na wersję cyfrową, tylko bazując na surowym szkicu.
Ja robię różnie. Czasem dodaje więcej obróbki, czasem niewiele.

Możemy pójść jeszcze dalej. Nie musimy używać białej kartki, ołówka, i prostych operacji graficznych.
Osoby szkicujące mogą rozwijać tę formę dowolnie, w zgodzie ze swoimi upodobaniami, ale także w zgodzie z obiektami szkicowanymi. Ważne żeby szkic nadal pozostał notatką obserwacyjną, a nie ekspresją. Natomiast forma może być zróżnicowana.

Możemy sięgnąć po inne narzędzia, a więc użyć innej techniki szkicowania. Na przykład szkicować węglem, białą kredką na czarnej kartce, tuszem, albo jak widać na tym zdjęciu pastelami na różnokolorowych kartkach. Patrząc na szkice różnych autorów na całym świecie, technik szkicowania może być naprawdę wiele.
Możemy mieszać, wymieniać te techniki w swojej twórczości związanej ze szkicowaniem. Każda inna technika ma swoje zalety i wady.

Ja, oprócz ołówka i obróbki w programach graficznych, szkicuję też pastelami.
W przypadku szkicowania pastelami czy też białą kredką na czarnym papierze szkic staje się o wiele prostszy i jednocześnie atrakcyjny. Mamy gotowe czarne, czy granatowe tło (możemy zaopatrzyć się w dowolny odcień kartki), nie musimy poddawać naszego szkicu obróbce graficznej. Od razu nanosimy światła, cienie i półcienie, tak jak widzimy w okularze teleskopu. Jak wiadomo, to co obserwujemy w kosmosie to światło.
Czasem szkicując ciemnym ołówkiem na białym tle, a potem odwracając kolory nie uzyskujemy odpowiedniej jasności i kontrastu. Trzeba się gimnastykować później. Do tego dochodzi jeszcze problem, że na różnych monitorach szkic wygląda bardzo różnie.
W przypadku białej kredki na czarnym, czy innym dowolnym ciemnym tle problem z odwróceniem koloru prawie nie istnieje. Od razu nanosimy światła i półcienie tak, jak je widzimy.
Mając różnorodne narzędzia możemy nadal rozwijać tę formę obrazowania nieba, jaką jest szkic astronomiczny. Możemy starać się zbliżyć nasze szkice jak najbardziej do rzeczywistego wyglądu obiektów a jednocześnie nadać im ciekawy i atrakcyjny wydźwięk. Nic nie stoi na przeszkodzie abyśmy użyli też koloru.

 

Jak już wcześniej wspomniałem szkic jest prostą i wszechstronną formą. Nie mamy praktycznie żadnych ograniczeń.
Możemy szkicować, wszystko co jesteśmy w stanie zobaczyć ale oczywiście pamiętajmy, że szkic powinien być tą rzetelną notatką z obserwacji, a więc nie powinna nas ponosić wyobraźnia. Wiadomo, czasem możemy się pomylić, czasem po obróbce szkic może wyjść „przesadzony”. Najczęstszym problemem jest różnica w wyświetlaniu na różnych monitorach. U mnie szkic może wyglądać tak, jak powinien, u ciebie obiekt może być za jasny, i jeszcze mieć jakieś artefakty w tle, a u kogoś innego ledwo cokolwiek widać. Jak na razie nie udało nam się do końca rozwiązać tych problemów.
Jednak po pewnym doświadczeniu ze szkicowaniem mogę stwierdzić, że szkic na monitorze powinno się oglądać nie z 20-30 cm (pewnie większość z nas w tej właśnie odległości ma twarz od monitora :), ale z około 1-1,5 metra. Wtedy tła, które wydają się za jasne, czasem wydają się nieco ciemniejsze, poprawia się nieco kontrast. Natomiast co zrobić ze szkicami zbyt ciemnym? Tego nie wiem.
Warto opracowywać za każdym razem dwie wersje, jedną ciemniejszą, drugą jaśniejszą. Warto też wrzucić surowy (nie modyfikowany graficznie) szkic. Osoba zainteresowana może spróbować sobie odwrócić kolory u siebie i dopasować jasność do swojego monitora.

A więc staramy się szkicować tylko to, co rzeczywiście widać. Wtedy szkic zachowuje swoją wartość poznawczą.
A jeżeli się to nie uda, to na forum szkic, który jest przesadzony może zostać poddany wątpliwości. Większość z nas przecież wie, jak wygląda dany obiekt.

Mówiłem o pewniej swobodzie w szkicowaniu. Obok przykład – tarcza Księżyca widoczna w dzień. A więc kolejny dowód na niejaką swobodę w naszym szkicu. Do zrobienia tego szkicu posłużyła kartka o błękitnym kolorze i biała pastel. Pewnie można by było uzyskać podobny efekt zwykłą, białą kredką. Szkic powstał, z tego co pamiętam, dość szybko i łatwo.

Ponadto – co jest bardzo kuszące – aby tworzyć szkice astronomiczne wcale nie jest wymagane posiadanie sprzętu astronomicznego. Teleskop nie jest tutaj konieczny.
Księżyc w całej okazałości, w otoczeniu chmur, czy też halo, są widoczne gołym okiem. Gwiazdozbiory także. I inne ciekawe zjawiska też.
Natomiast większe kratery, czy księżycowe morza przecież wyglądają świetnie już przez lornetkę. I przez lornetkę jesteśmy w stanie dostrzec wiele ciekawych obiektów nocnego nieba. Plejady? Proszę bardzo! Galaktyka Andromedy – z powodzeniem. Wielka Mgławica Oriona, M44 – czyli Żłóbek, i wiele innych.
A w trakcie obserwacji możemy sporządzać szkice astronomiczne, czyli te nasze notatki, nasz zbiór wrażeń zachowany w rysunku.

A więc kartka, ołówek w dłoń…

Zachęcam i pozdrawiam
Wimmer

Zainteresowanych teorią o malunkach z Lascaux, jako wczesnej mapy nieba, odsyłam do filmu:


Dodaj komentarz

Avatar placeholder

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.